środa, 31 października 2012

27.

Dziewczynę obudziły promienie słońca, które dostały się do pomieszczenia dzięki niezasłoniętemu oknu. Rozejrzała się dookoła, przecierając zaspane oczy. Dopiero teraz doszło do niej, że dzwoni komórka, chwyciła ją do ręki odrzucając połączenie. Sprawdziła czy jej córeczka jeszcze śpi, a po chwili postanowiła oddzwonić. 
- Dziewczyno gdzie Ty jesteś, wiesz jak się o Ciebie martwiłem - mówił zdenerwowany Irlandczyk.
- Spokojnie nic mi nie jest, z Cassie też wszystko w porządku - odparła zachrypniętym głosem.
- Gdzie ona była ? - zapytał wyraźnie spokojniejszy.
- Wyjaśnię Ci wszystko jak przyjadę do domu - odparła, chcąc bronić się przed zbędnymi pytaniami z jego strony.
- Powiedz mi chociaż gdzie jesteś, to po was przyjadę ...
- To nieistotne. Nie martw się, będę później. Kocham Cię
- Musimy poważnie porozmawiać - warknął - Też Cię kocham, do zobaczenia - powiedział rozłączając się.
Brązowooka zaczęła płakać, przecież tak bardzo go skrzywdziła spędzając wczorajszą noc z Malikiem. Zaczęła płakać czując się jak ostatnia puszczalska. Takie właśnie miała o sobie w tym momencie zdanie. 
- Dlaczego płaczesz, kochanie ? - zapytał wybudzając się ze snu szatyn.
- Dużo wczoraj myślałam o tym wszystkim - mówiła przełykając ślinę - Proszę, tylko się nie denerwuj, aż wstyd mi się do tego przyznać, bo mam chłopaka, a właśnie go zdradziłam z osobą w której naprawdę się zakochałam. A teraz czuję się jak zwykła szmata - ponownie się rozpłakała siadając w kącie pokoju.
- Nie mów tak o sobie. Przecież to ja namieszałem Ci w głowie, nie jesteś niczemu winna. - powiedział siadając obok niej, objął ją ramieniem całując w czubek głowy - Kochanie, nie martw się o niczym mu nie powiem - odparł.
- Tak ? - zapytała z ironią w głosie - Tak się składa, że jeszcze niedawno mówiłeś, że powiesz mu wszystko. Nie wiem czy mogę Ci zaufać ... 
- Wtedy byłem zdenerwowany, po za tym wiem jak Ci na nim zależy - powiedział patrząc jej w oczy - Wczoraj w nocy mi ufałaś ? - zapytał po chwili, na co dziewczyna bez żadnego zawahania przytaknęła - No widzisz, od wczoraj nic się nie zmieniło, nadal możesz mieć we mnie wsparcie - pocałował ją tak delikatnie jakby bał się, że zaraz może ją stracić. 
Brunetka wstając wbiegła do łazienki, postanowiła pobyć chwilę sama i przemyśleć wiele ważnych spraw. W domu czekał na nią chłopak, którego już nieraz skrzywdziła, kochała go najbardziej jak się tylko dało, mieli razem dziecko, nie mogła chciała tego wszystkiego stracić. Z nią był chłopak którego również darzyła ogromnym uczuciem, kochała go chociaż próbowała oszukać samą siebie i wmawiać sobie, że tak nie jest. Wychodząc z pod prysznica w samej bieliźnie dostrzegła, że jej córeczka już się obudziła. Przygotowała dla niej jedzenie, które po chwili już zniknęło z talerzyka. Wzięła małą na ręce wchodząc do pokoju w którym szatyn wpatrywał się w nią jak w obrazek. 
- Dlaczego się tak na mnie cały czas patrzysz ? - zapytała podirytowana, podpierając się o ścianę.
- Właśnie uświadomiłem sobie jaką krzywdę ci wyrządzam - powiedział zdenerwowany podchodząc bliżej niej. Stojąc z nią twarzą w twarz, oparł się jedną ręką o ścianę, całując ją w usta.
- Dlaczego dopiero teraz to dostrzegłeś ? - zapytała odpychając go delikatnie od siebie.
- Masz dziecko, chłopaka który chce Ci się oświadczyć, nie chcę żebyś przezemnie to wszystko straciła ... 
- Zaraz, zaraz. Oświadczyć ? - warknęła podniesionym tonem - Dlaczego mi o tym wcześniej nie powiedziałeś. 
- Przepraszam, myślałem, że po tym wszystkim co się wydarzyło wczoraj. Będziemy razem, ale dzisiaj dotarło do mnie, że nie mogę rozwalić twojej rodziny.
- W tym momencie do mnie doszło, że po raz kolejny go zdradziłam - powiedziała zalewając się łzami.
- Kolejny raz ? - zapytał zdezorientowany.
- Tak, przed tobą był jeszcze Harry, nie spaliśmy ze sobą, ale doszło między nami do różnych rzeczy.
Bez żadnego zbędnego słowa zaczęła zakładać na siebie spodnie, chciała jak najszybciej znaleźć się w domu u boku swojego chłopaka. Wczoraj o tym nie myślała jednak zdała sobie sprawę z tego, że to co wczoraj zrobiła było największym błędem jaki popełniła w swoim życiu. 
- Co Ty wyprawiasz - warknął chłopak uniemożliwiając jej założenie butów.
- Niall się o mnie martwi, chcę wrócić do domu - odparła zakładając małej kurtkę. 
- Poczekaj pojedziemy razem - zaproponował szatyn.
- Nie ma takiej opcji, jeszcze pogorszymy sprawę jeżeli nas razem zobaczą. Ogarnij się i przyjedź później - odparła zapinając małą we wózku - Do zobaczenia później - pocałowała go w policzek wychodząc. 

Wsiadła do pierwszego lepszego autobusu wysiadając przystanek przed miejscem w którym miała wysiąść. Chciała się jeszcze kawałek przejść, nie tylko dlatego by mała zasnęła, ale sama chciała ochłonąć.

- Cześć wszystkim - odparła przekraczając próg domu - Co tutaj robią te wszystkie walizki? - zapytała schodzącego ze schodów Tomlinsona.
- Ty o niczym nie wiesz ? - zapytał patrząc na nią z uśmiechem na ustach - Wyprowadzacie się, dzisiaj. To znaczy się teraz - sprostował.
- Co za palant - warknęła myśląc o swoim nierozsądnym chłopaku - Mógłbyś popilnować, małej, pójdę porozmawiać z tym idiotą.
- Jasne, nie ma problemu - odparł brunet.

Dziewczyna pobiegła, na górę do sypialni gdzie zastała swojego chłopaka. Spojrzała na niego ze złością w oczach głośno trzaskając drzwiami.

- Możesz mi powiedzieć, dlaczego tak szybko podjąłeś decyzję ? - warknęła na niego, podchodząc bliżej.
- Dlatego, że tak nagle zniknęłaś. Chcę Cię mieć tylko przy sobie czy to takie dziwne ? - zapytał chwytając ją za nadgarstki - Przyznaj się, że u niego byłaś. Proszę Cię nie oszukuj mnie.
- Nie zmieniaj tematu - odparła wyrywając się z jego uścisku - Chociaż masz rację, właśnie z nim byłam.
- Nie mogłaś mi tego zrobić - usiadł na łóżku przeczesując palcami włosy - Zdradziłaś mnie, prawda ? - zapytał wstając, kopnął w walizkę z której wysypały się ubrania.
- Niall, uspokój się - odepchnęła go od siebie, jeszcze nigdy wcześniej nie widziała go w stanie takiego zdenerwowania.
- Jak mam się uspokoić, przecież ty mnie cały czas okłamujesz ...
- Kocham Cię, musisz mi zaufać - szepnęła przytulając się mocno do niego - Tak cholernie, mocno Cię kocham - powiedziała głośniej.

Irlandczyk pocałował ją zachłannie w usta. Chwycił ją za pośladki podnosząc do góry. Przenieśli się na łóżko nie przestając się całować.

- Nie teraz, kochanie - powiedziała pomiędzy pocałunkami - Jedźmy już do tego nowego domu - uśmiechnęła się radośnie patrząc na niego. 





Dziewczyna widząc ten dom zamarła, zawsze pragnęła mieszkać w skromnym mieszkanku, a nie w willi, jednak to co widziała na zewnątrz nie było na tyle fantastyczne do tego co znajdowało się w środku. 


Salon był wprost niesamowity, najbardziej brunetkę zachwycił kominek, oraz to, że pokój był w jej ulubionych kolorach. 


Parząc na kuchnię wiedziała, że jej chłopak zdecydowanie przesadził, ale starał się, a to właśnie doceniała najbardziej.

- Jesteś nienormalny - uśmiechnęła się w jego stronę nadal nie mogąc uwierzyć w to co widzi.
- Też Cię kocham- odparł całując ją namiętnie.



Łazienka była niesamowita, była świetnym miejscem do wypoczynku po zapracowanym dniu. Brunetka przyglądała się miejscu z niezwykłą dokładnością, nie mogła na nic narzekać. Przecież miała kochającego ją chłopaka, dom, dziecko. Niczego więcej nie potrzebowała. 

- Teraz moja ulubiona część, a mianowicie sypialnia - oznajmił blondyn trzymając ją za rękę. 
- Trudno się dziwić, że ulubiona - zaśmiała się idąc za Irlandczykiem. 



Dziewczynie zaparło dech w piersiach, sypialnia była niesamowita. Duże łóżko, drzwi prowadzące do ogromnej garderoby, a drugie prowadzące do kolejnej łazienki. 

- Przeszedłeś samego siebie - powiedziała patrząc na niego - Dom nie musiał, być tak duży. Bo z kim ja tu będę siedziała jak wyjedziesz w trasę ? - zapytała smutniejszym głosem.
- Kochanie, przecież nigdzie nie wyjeżdżam. Teraz będziemy cały czas razem - odparł obejmując ją ramieniem. 
- Mam taką nadzieję - powiedziała ciszej. 
- Nie martw się, wszystko będzie dobrze - powiedział uśmiechając się do niej.
  ___________________________________

Jeżeli chodzi o ich córkę to wyobrażam ją sobie, tak jak małą Lux. :3







5 komentarzy:

  1. Ty masz dar do pisania! Świetny rozdział, czekam na następny
    Ps. zapraszam do mnie http://miloscto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:D Zapraszam cie na mój blog dodałam nowy post :D http://i-wish-one-directionn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział! ;] Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam Cię powiadomić że zostałaś nominowana do Libster Awards. Przeczytaj notkę tam jest wszystko napisane

    http://miloscto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. niech ona bedzie z Malikiem błagaaaam haha <3 dodawaj szybko nowe <3 :*:*

    OdpowiedzUsuń