Poczułam, jak ktoś odsuwa kołdrę, odsłaniając kawałek ciała. Szybkim ruchem złapałam za jej róg i szarpnęłam do góry, aby wtulić się w ciepły, miękki materiał, ale coś mnie powstrzymało. Ponowiłam szarpnięcie, ale znów nic się nie stało – wręcz przeciwnie. Kołdra wysunęła się dłoni i przestała okrywać moje ciało. Zaskoczona podniosłam się do pozycji siedzącej i otworzyłam oczy.
- Liam, pogięło Cię - krzyknęłam, a chwilę po tym zamknęłam oczy bo rozbolała mnie głowa.
- Co główka boli ? Trzeba było jeszcze więcej wypić - krzyknął na mnie.
- Zamknij się - warknęłam - Nie jestem małym dzieckiem, będę robić to co chcę.
- Nie zapominaj się. Nadal jesteś pod moją opieką ! - krzyknął aż się wzdrygnęłam.
- Wyjdź - powiedziałam, a on niewzruszony stał nadal się na mnie patrząc - Wynoś się - wstałam wyrzucając go z pokoju. Wyjęłam z szafy bluzkę z krótkim rękawkiem, dżinsowe szorty na szelkach i weszłam do łazienki. Zimny prysznic spowodował, że ochłonęłam. Usiadłam przed lustrem i zaczęłam suszyć włosy.
- Ronnie - podszedł do mnie Niall - Widziałaś gdzieś Harrego ? Nie wrócił na noc do hotelu i nie odbiera telefonów.
- Nie widziałam go - odparłam przypominając sobie wczorajsze wydarzenie. Wyszłam za hotel. Włożyłam papierosa do ust i energicznie się zaciągnęłam. Kłąb dymu stanął mi w gardle, otworzyłam usta, aby wypuścić z nich łańcuchy szarego, toksycznego powietrza. Smak i zapach dymu zawirowały mi w głowie.
- Ej, mała palenie szkodzi - zaśmiał się Malik wyciągając z kieszeni paczkę papierosów i wsadzając sobie jednego z nich do ust odpalił.
- I Ty mi to mówisz - powiedziałam z grymasem na twarzy.
- Coś się stało ? - zapytał obejmując mnie ramieniem.
- Wszystko w porządku - odparłam gasząc papierosa pod butem.
- Dobrze, idź się szykuj, bo zaraz idziemy do oceanarium - na te słowa poszłam z powrotem do pokoju.
- Harry, wszyscy się o Ciebie martwili - powiedziałam.
- Musimy porozmawiać - powiedział zamykając drzwi. - Zapomnijmy o tym co się wczoraj wydarzyło.
- Całowaliśmy się i prawie wylądowaliśmy ze sobą w łóżku, zapomnijmy o tym, ale proszę Niall nie musi o tym wiedzieć, nie chcę go skrzywdzić.
- A co ze mną ? - zapytał - Co będzie między nami - dodał ze smutną miną.
- Nie, kocham Nialla - warknęłam - Kocham Cię Harry ale łączy nas tylko przyjaźń, proszę zrozum to - westchnęłam ze łzami w oczach i wybiegłam z pomieszczenia.
^.^
- Przepraszam kochanie musiałem to zrobić - zaśmiałem się wyciągając z kieszeni komórkę na którą nagrałem całą rozmowę. Odtworzyłem początek i uśmiechnąłem się pod nosem. Usiadłem przy laptopie zabierając się do pracy.
^.^
Weszłam do łazienki zakładając na siebie strój kąpielowy, spakowałam do torby potrzebne rzeczy i dołączyłam do przyjaciół.
- Gotowa ? - zapytał Niall, podszedł do mnie i obejmując delikatnie pocałował. Spojrzałam się na loczka, który przyglądał się nam ze złością w oczach. Wyszliśmy z hotelu wsiadając do taksówki.
- Niall, głupku chciałeś mnie utopić !? - krzyknęłam na niego wychodząc z wody.
- Przepraszam ... ja nie .. - zaczął się jąkać.
- Idź sobie i nie pokazuj mi się na oczy - zaśmiałam się widząc jego minę, a pożałowałam tego bo blondynek złapał mnie i namiętnie pocałował. Styles, przyglądał nam się z uwagą dekoncentrując mnie przy tym.
- Pokłóciłaś się z Liamem ? - zapytał po chwili Niall.
- Zrobił mi rano awanturę o to, że za dużo wypiłam - westchnęłam.
- To prawda, przesadziłaś, ale to również moja wina, bo przecież miałem Cię pilnować - powiedział okrywając mnie ręcznikiem.
- Dobrze nie rozmawiajmy już o tym - poprosiłam spoglądając w jego błękitne tęczówki.
- Niall - krzyknął Louis podbiegając do nas - Idziesz z nami ? Mamy zamiar popływać z delfinami.
- Jasne, chodź - pociągnął mnie za rękę.
- Wiesz co, nie chcę pływać zostanę tutaj, baw się dobrze - powiedziałam przytulając go na pożegnanie.
- Od wczoraj jakoś dziwnie się zachowujesz - mruknął odchodząc.- Wczoraj było miło, prawda ? - zapytał w śmiechu Hazza podchodząc do mnie, chwycił mnie za nadgarstki przyciągając do siebie na tyle, że stykaliśmy się nosami.
- Chciałeś o tym zapomnieć, to zapomnij - warknęłam próbując się wyrwać z jego uścisku.
- Raczej powtórzyć - uśmiechnął się zadziornie zbliżając swoje usta do moich. Nie wytrzymałam i uderzyłam go z otwartej dłoni w twarz.
- Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi ! - krzyknęłam mu prosto w twarz, całemu zdarzeniu przyglądała się reszta chłopców jednak podszedł do mnie tylko Malik.
- Co .. - nie pozwoliłam mu dokończyć.- Zayn, możemy porozmawiać - rozpłakałam się przytulając się do niego, szatyn pokiwał głową i poszliśmy do szatni.
- Nie płacz, już - szepnął ocierając łzy płynące po moich policzkach.
- Wczoraj byłam tak pijana, że nie potrafiłam nad tym zapanować - powiedziałam podnosząc głowę tym samym spoglądając w brązowe tęczówki chłopaka.
- Ale o czym ty mówisz ? - zapytał.
- Całowałam się z Harrym, a później prawie się ze sobą przespaliśmy - ponownie się rozpłakałam - Czuję się okropnie z myślą, że zdradziłam Nialla, nie wiem co mam zrobić.
- Wiedziałem, że to się tak potoczy. Harry jest o Ciebie cholernie zazdrosny zrobiłby wszystko po to, żeby mieć Cię na wyłączność - westchnął mierzwiąc dłońmi swoje włosy.
- Co ja mam zrobić ? - zapytałam kładąc głowę na jego ramieniu
- Nie wiem jak mam ci pomóc, przepraszam - pocałował mnie w czoło, a po jego rozpalonych policzkach również popłynęły łzy.
- Mógłbyś zamienić się ze mną pokojem, tak do jutra. Harry jest nie miły, traktuje mnie jak powietrze tylko dlatego, że powiedziałam mu, że nie ma u mnie szans.
- Nie ma sprawy, wiesz co ubierz się i pojedziemy do hotelu - powiedział uśmiechając się do mnie. Szybko weszłam do jednej z przebieralni, a już po chwili wyszłam ubrana. Szatyn objął mnie ramieniem wyciągając z kieszeni komórkę, wysłał wiadomość do chłopaków oraz zadzwonił po taksówkę która zjawiła się po dwóch minutach.
^.^
Bardzo chciałem jej pomóc, odwdzięczyć się za to wszystko co zrobiła dla mnie, ale w takiej sytuacji nie mogłem nic zrobić. Przez drogę razem próbowaliśmy coś wymyślić, kiedy mówiłem odwróciłem się w jej stronę, a ona w najlepsze spała. Zaśmiałem się tylko pod nosem i wziąłem ją na ręce wnosząc do pokoju. Położyłem się razem z nią na łóżku, a sam próbowałem znaleźć jakieś rozwiązanie.
- Zayn ! - krzyknął ktoś z dołu, wstałem kierując się w stronę drzwi, które otworzyły się przedemną.
- Nie wchodź tam teraz - powiedziałem do blondynka który patrzał na mnie zdezorientowany - Dobra, wejdź tylko nie hałasuj - poprosiłem schodząc na dół.
^.^
Przymrużyłam oczy i dostrzegłam, że znajduję się w pokoju. Zaczęłam nerwowo zastanawiać się nad tym jak to wszystko logicznie wyjaśnić osobie na której tak bardzo mi zależało. Nie chciałam go stracić ani skrzywdzić słowami które mógłby odemnie usłyszeć. Rozpłakałam się jak małe dziecko przypominając sobie wczorajszy wieczór.
- Kochanie, nie płacz - usłyszałam głos blondynka, otworzyłam oczy i zobaczyłam jego smutną twarz.
- Długo tak tutaj siedzisz ? - zapytałam podpierając się na ramionach.
- Chwilę - skwitował - Powiedz mi co się dzieje, przecież widzę, że coś jest nie tak. Możesz mi o wszystkim powiedzieć, niezależnie o co by chodziło - mówił uśmiechając się delikatnie.
- W porządku - powiedziałam siadając - Po prostu źle się czuję z powodu porannej kłótni z Liamem - skłamałam.
- Pogodzicie się, zobaczysz - otarł dłonią moje wilgotne policzki - Ale chciałbym jeszcze o coś zapytać.
- Proszę, nie teraz jestem zmęczona - westchnęłam - Niall, kocham Cię - szepnęłam przytulając się do niego.
- Też Cię kocham - posadził mnie sobie na kolanach i pocałował.
__________________________
Więc tak mam nadzieję, że rozdział się podoba, moglibyście coś dal mnie zrobić, jeżeli prowadzicie bloga możecie polecić mojego na swoim. Bardzo się staram i chciałabym, aby więcej osób czytało moje opowiadanie, będę bardzo wdzięczna.
bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńdodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie:
http://deepinthedreams.blogspot.com/
Kocham to!!!!!!!
OdpowiedzUsuń