środa, 5 września 2012

1O.

                                                                  ^.^
 
 Od czasu naszego pobytu na Bahamach minęły już dwa tygodnie. W miłym towarzystwie czas nam gdzieś uciekł. Chłopcy nareszcie się pogodzili i znowu są najlepszymi przyjaciółmi, a mi się świetnie układa z blondynkiem. Jeszcze tydzień i wyjeżdżamy z tego egzotycznego miejsca ale to nie oznacza, że zaprzestajemy wspólnych wyjazdów. Właśnie teraz wybieramy się do wesołego miasteczka.
- Gdzie idziemy ? - zapytał Louis rozglądając się dookoła.
- Każdy w swoją stronę - powiedziała Eleanor ciągnąc go ze sobą. Mój braciszek zabrał Danielle, a Harry i Zayn również poszli w swoją stronę.
- Rollercoaster - otworzyłam szeroko oczy, widok takiej kolejki naprawdę był niesamowity, a co by było wejść na jedną z nich.
- Wiesz co nie lubię kolejek górskich, jeżeli chcesz to idź - powiedział uśmiechając się delikatnie.
- Bez Ciebie nie idę - zaśmiałam się chwytając go za rękę, spletliśmy swoje palce i ruszyliśmy przed siebie. Weszliśmy na jedną z karuzel, bawiliśmy się naprawdę doskonale. Przejechaliśmy się jeszcze kilka razy i zmęczeni poszliśmy kupić sobie coś do picia. Irlandczyk kategorycznie mi zabronił kiedy chciałam zamówić drinka, nie ugiął się nawet gdy go ładnie poprosiłam, ostatecznie byłam skazana na to by pić soczek pomarańczowy. Postanowiliśmy chwilę odsapnąć i usiedliśmy na trawie pod palmą. Chłopak zaczął się we mnie zaczynać i droczył się ze mną co mnie bardzo irytowało.
- Ronnie przestań – zaśmiał się donośnie spoglądając mi prosto w oczy. Delikatnie obrócił mnie na plecy i pocałował w usta. Odgarnął zagubiony kosmyk włosów i kolejny raz złożył pocałunek na moich wargach. Jest taki słodki, miły, kochany, wierny. On mnie kocha. Tak jak ja jego, kocham każdą jego część, choć on twierdzi, że nie jest idealny, ja twierdzę inaczej. Kocham jego blond włosy, niebieskie oczy i jasną karnację. Jego usta są takie słodkie i miękkie, jego sposób mówienia, wyrażania swoich emocji jest tak cudowny. Poszczęściło mi się, znalazłam miłość mojego życia.

- Dlaczego ? – zapytałam z kokieteryjnym uśmiechem.
- Bo mnie załaskoczesz na śmierć – spojrzał na mnie wymownie,spoglądając z irytacją na moje usta – Ughh, czemu Twoje usta do mnie mówią ? – zapytał z złością, powoli przybliżając się do mnie.
- No wiesz, nie wiedziałam, że usta mogą mówić, ale jeżeli moje tak ... - Nie zdążyłam dokończyć, ponieważ wpił się w moje usta. Raz, drugi, trzeci spoglądając ukradkiem na moją dygoczącą rękę.
- Zimno Ci ? – zapytał z niepokojem.
- Niall, mi przy Tobie nigdy nie jest zimno – powiedziałam z powagą i delikatnie się uśmiechnęłam.
- Pytam serio głuptasie – powiedział całując mój policzek. Okrył mnie swoją bluzą. Ciemnogranatową, przesyconą jego perfumami. Pomięłam ją w rękach i przybliżyłam do siebie, nie móc nacieszyć się tą chwilą. Położył się na trawie,i przygarnął mnie delikatnie do siebie, pozwalając oprzeć głowę na klatce piersiowej. Przez cały nasz pobyt w parku rozrywki nie widzieliśmy żadnego z naszych przyjaciół, przed wyjściem postanowiliśmy zajrzeć do jeszcze jednego miejsca zwanym tunelem miłości. Stojąc w kolejce zobaczyliśmy naszych przyjaciół.
- No widzę, że każdy z nas musiał zaliczyć to miejsce - zaśmiałam się, spoglądając na resztę.
- Zdecydowanie - uśmiechnął się Louis, obejmując swoją dziewczynę.
 Kiedy nadeszła nasza kolej każdy wszedł do łódki, było naprawdę romantycznie w tym miejscu. W ciemności dało się zauważyć tylko migające czerwone serduszka. Spojrzałam wzruszona w oczy blondynka dało się w nich zauważyć iskierki szczęścia. Utopiłam się w nich i nagle poczułam jego gorące wargi na swoich., to cudowne uczucie trwało dopóki nie wypłynęliśmy na zewnątrz.
- Może pójdziemy coś zjeść ? - zaproponował Zayn.
- Tak ! - krzyknął Horan - Proszę, proszę, proszę.
- Myślę, że nie ma tutaj Nandos - powiedział Louis - Ale znajdziemy coś równie dobrego - puścił oczko do blondyna. Ruszyliśmy w poszukiwania jakiejś restauracji gdzie można by było zaspokoić nasz głód.
- To bardzo zabawne - powiedział Zayn kiedy dowiedział się że mój brat zszedł spocony z kolejki. - Natomiast Harry protestował i tupał nogą jak mała dziewczynka - zaśmiał się i dostał w tył głowy od loczka.
 W końcu znaleźliśmy restaurację która przerastała nasze wymagania. Zamówiliśmy sobie jedzenie i zajadaliśmy się ze smakiem. Oczywiście po skończeniu posiłku ponad piętnaście minut czekaliśmy na Horana który jeszcze się nie najadł.
- Co będziemy dzisiaj robić ? - zapytałam.
- Możemy wyskoczyć na jakąś imprezę, przecież później już nie będzie okazji - powiedział Louis.
- Nie ma mowy - warknął Liam spoglądając na mnie - Ostatnio przegięłaś.
- Ty skarbie, w tej sprawie nie masz nic do gadania - zaśmiała się Danielle przytulając się do niego.
- Spokojnie, będę jej pilnował - odparł Niall, obejmując mnie ramieniem. Spojrzałam na niego wymownie chcąc dać mu do zrozumienia, że nie podoba mi się ten pomysł.
- Tyle zabawy co nic - mruknęłam pod nosem.
 ^.^


 Wolnym krokiem ruszyłam do łazienki, zmyłam rozmazany makijaż, a na siebie założyłam prostą beżową sukienkę oraz szpilki w tym samym kolorze. Włosy pozostawiłam rozpuszczone spryskując je lakierem.
- Ronnie, co ty wyprawiasz ? - zapytał w śmiechu Harry, spojrzałam na niego z kokieteryjnie.
- Zawsze jak się obudzę jestem głodna - mruknęłam chwytając do ręki szklankę ze sokiem.
- Idealnie się dobraliście - zaśmiał się Louis mierząc wzrokiem mnie i Horana.
- Poszczęściło mi się - blondynek wytknął mu język obejmując mnie przy tym.
 Wyszliśmy z hotelu nad zwyczajniej w świecie zadowoleni i roześmiani. Wygłupialiśmy się przez całą drogę. Nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy, w klubie był ogromny tłok jednak to nie zniechęciło nas do zabawy w tym miejscu. Weszliśmy do środka i grupką tanecznym krokiem powędrowaliśmy na parkiet. Potańczyliśmy, a ja poszłam po coś mocniejszego. Byłam już nieźle wstawiona, więc chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę łazienki.Poprawiałam wygląd, gdy pojawił się Harry.
- Przepraszam, nie wiedziałem że tutaj jesteś. - mruknął.
- Nic się nie stało, właśnie wychodzę - ruszyłam w kierunku drzwi.
- Dobrze się czujesz ? Jesteś pijana - zaśmiał się.
- Czuję się świetnie - powiedziałam, a potem potknęłam się i upadłam prosto w ramiona Harrego.
-  Ronnie ... - szepnął chwycił mnie za nadgarstek, a potem przyciągnął do siebie. Zbliżył swoje usta do moich, a po chwili delikatnie je musnął i czekał na moją reakcję. Wplotłam rękę w jego włosy i jeszcze bardziej przyciągnęłam do siebie. Chłopak przygwoździł mnie do drzwi, a ja oplotłam nogi na jego biodrach. Czułam jego ręce, które wędrowały po moich udach. Pocałunkami zjeżdżał coraz niżej i zaczął rozpinać moją sukienkę. Ja w tym czasie rozpinałam jego koszulę, a po chwili był już bez niej.
- Harry.. - wyjęczałam. - Nie możemy ... - on nadal mnie całował, a ja już prawie całkowicie mu się oddawałam - Przestań ! - odsunęłam się od niego, stojąc w samej bieliźnie.
- Przepraszam ... ja ... - nie dokończył, bo szybko się ubrał i wybiegł z łazienki, zostawiając mnie z kłębkiem myśli. Ubrałam sukienkę, poprawiłam fryzurę, i wróciłam na parkiet.
- Ronnie ? Ronnie, jesteś pijana ! - podleciał do mnie Niall.
- Nie przesadzaj - mruknęłam, zabierając kolejny drink. 
- Koniec, Ty już nie pijesz - wyrwał mi kieliszek z rąk - Wracamy do hotelu - pociągnął mnie za rękę. Gdy byliśmy na zewnątrz, wyciągnął telefon i napisał wiadomość do chłopaków. W moich myślach, przez cały czas był Harry i zdarzenie do którego doszło wcześniej.

4 komentarze:

  1. Świetny <3 Dodaj następny jak najszybciej :D Mam ochotę na muffinki :c

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog jest po prostu niesamowity, zajebisty, świetny... <3 Masz talent. ;)
    W wolnych chwilach zapraszam do sb http://niallandpatricia1d.blogspot.com/
    PS. Przy twoim blogu mój wydaje się taki... Beznadziejny (conajmniej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* Nie przesadzaj twój blog też jest naprawdę świetny :D

      Usuń
  3. O ja p******e!
    To jest zarąbiste!
    Czekam na nexta;]
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń